Ku pocieszeniu - wiersz I

Nie udało się Kochanie,
nie udało enty raz.
Nie pomoże gniew i łkanie,
nie ma Ciebie wciąż wśród nas.

Wciąż nie słychać ta-ta, ma-ma,
i nie leżysz na kołderce.
Co dzień ta wezbrana tama
pęka rozrywając serce.

Czy nie chciałeś sam przyjść do nas?
Czy nam Bóg Cię nie chciał dać?
Chciałabym tak zniknąć, przepaść,
przespać cały podły czas.

Nie rozmyślać godzinami,
nie popadać w gniewny stan,
nie zostawać z marzeniami,
pośród pustki czterech ścian.

Pełen portfel, puste serce
i mieszkania ciemna toń,
nie uderza mnie po nerce
Twoja maluteńka dłoń.

Pokój czeka już gotowy,
książki, misie, klocków świat,
żebyś tylko zechciał Skarbie
dać nam jakiś mały znak,

że chcesz do nas przyjść Maluszku,
choć w połowie tak jak ja
chcę Cię nosić w swoim brzuszku,
poznać macierzyństwa smak.

I całować Twoje rączki,
ciuszki Twe malutkie prać,
czuwać obok, gdy z gorączki
nie potrafił będziesz spać,

Lulać, tulić i kołysać,
wstawać w nocy raz po raz.
Kolki, ząbki i pieluchy
zechciej nam to Boże dać!

Czasem myślę: "nie dam rady",
"nie wytrzymam ani dnia",
jednak Ktoś nie od parady
daje siłę, walka trwa.

I wciąż składam moje ręce,
na modlitwie wiernie trwam.
Panie pomóż w tej udręce udręce
i Pociechę ześlij nam.

Gdy mnie nie wysłuchasz Boże
z kolan swoich się nie ruszę,
chociaż z każdą chwilą może
żal rozerwać moją duszę.

Przyjdź Kruszynko więc na ziemię,
bądź nam blaskiem jak roratka,
pozwól zrzucić już to brzemię,
kto pokocha Cię jak matka?

Jakże walczyć mam o Ciebie?
Cóż Ci więcej mogę dać?
O miłości zapewnienie?
O to się nie musisz bać!

Nikt z nas nie chce Ciebie skrzywdzić,
każdy czeka licząc dni,
każdy kocha choć nie widzi,
w każdym się nadzieja tli.

W niej o Boże cała tonę
bo "po nocy dzień nadchodzi"
kiedyś smutek precz odgonię,
a Dzieciątko się narodzi.

Tylko nie każ nam o Panie
znowu czekać tyle lat.
Słodkie ziemskie to zesłanie
byle w trójkę iść przez świat.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wiersz III

wiersz V

Blogosfera Canpol babies. Blogujesz? Testujesz!